niedzielni przy patelni - sos ze śliwki

A właściwie z kilku, no dobra - z kilkunastu śliwek. Uwielbiam ten sos, bo jest uniwersalny. Ostry; pasuje do mięs: schabu czy kury; do sałatek lub jako dip do krakersów czy chrupek. Można go jeść zarówno na gorąco jak i na zimno. W lodówce postoi nawet ze trzy miesiące. 


ostre sosy do mięs

SOS ŚLIWKOWY


  • 1 kg suszonych śliwek węgierek
  • 2 papryczki chili
  • 2 cebule
  • 4 ząbki czosnku
  • 4 łyżki oleju
  • 2 łyżki miodu 
  • 1 łyżka Vegety
  • 1 łyżeczka curry
  • 1 łyżeczki chili
  • 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 0,5 łyżeczki imbiru
  • szczypta soli

W 1 litrze wody rozpuszczamy 1 łyżkę Vegety. Z papryk usuwamy pestki; papryki, cebulę i śliwki płuczemy i kroimy w drobną kostkę. Wrzucamy do bulionu i gotujemy. Czosnek przeciskamy przez praskę i podsmażamy na oleju. Gdy sos zacznie się gotować dodajemy do niego podsmażony czosnek, miód, sól, curry i chili oraz gałkę i imbir. Nastawiamy na mały ogień i mieszamy podczas gotowania. Sos powinien się gotować minimum 45 minut, do uzyskania w miarę jednolitej masy z połączonych składników. W ostateczności zamiast śliwek można użyć śliwkowego powidła, ale smak jest wtedy dużo delikatniejszy.






Udostępnij ten post

3 komentarze :

  1. ... ooo... z pewnością spróbuję zrobić :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie lubię śliwek, ale post ciekawy, może babci się przyda ^^
    http://qkajusia-pullip.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham śliwki w każdej postaci - a sos od razu kojarzę z dzikimi kaczkami, z wakacyjną labą i dobrymi na każdą porę powidłami!

    OdpowiedzUsuń